Chłodnictwo wykorzystuje wiele procesów zaobserwowanych w przyrodzie. Stają się one inspiracją do tworzenia bardziej skomplikowanych zjawisk, dzięki którym chłodzenie i zamrażanie staje się bardziej efektywne, a urządzenia bardziej wydajne. Inżynierowie przygotowali wiele metod, dzięki którym żywność może być przechowywana w niskich temperaturach bądź też dłużej zachowuje swoje walory. Jedną z bardziej szczególnych metod i bardzo pomocnych w ekstremalnych warunkach jest proces liofilizacji.
Jest to nic innego jak rozbudowana sublimacja żywności, na którą składa się kilka etapów. Polega ona na usunięciu wody z zamrożonych produktów. Jest to o tyle interesujące zjawisko, że zachodzi ono z pominięciem stanu ciekłego. Oznacza to, że zamrożona woda w postaci kryształów lodu przechodzi od razu do stanu gazu, czyli pary. Taki proces jest niestety energooszczędny i długi, dlatego nie stosuje się go na szeroką skalę w chłodnictwie.
Mimo to w sklepach można spotkać żywność, która została poddana procesowi liofilizacji. Artykuły spożywcze tego typu przeznaczone są przede wszystkim dla ludzi przebywających w ekstremalnych warunkach, gdzie np. wysoka temperatura może negatywnie wpłynąć na jakość jedzenia. Z żywności zliofilizowanej korzystają przede wszystkim wspinacze wysokogórscy, żeglarze, wojsko czy podróżnicy.
Mimo że w chłodnictwie nazwa liofilizacja stosowane jest powszechnie, należy pamiętać, że to inny sposób na suszenie produktu. Jest to proces odwracalny, a więc ususzoną żywność można ponownie nawodnić. Susząc artykuły spożywcze za pomocą liofilizacji, producenci zachowują ich pierwotny kształt, smak oraz walory zdrowotne. Jedyną zauważalną zmianą może być inny kolor.